POMOC

Wówczas kiedy przyjechała karetka wszyscy sąsiedzi powychodzili z domu i dokonało się zbiegowisko. Gdy karetka podjechała, zabrali panią Krysię do szpitala. Jej córka podziękowała mi bardzo. No w sumie jeślibym się nie zainteresował dlaczego pies tak piszczy. Ona zdołałaby tak przeleżeć do rana. W sumie to przede wszystkim dzięki jej pieskowi , uratowałem kobietę. Wtedy przypomniałem sobie o piesku, wyściskałem go mocno, wygłaskałem i ofiarowałem córce pani Krysi. Należała mu się kolosalna kość. Po nocnych przeżyciach spałem jak zabity i już nie miałem ochoty się uczyć.  A kolejnego dnia pojechałem do szpitala odwiedzić panią Krysię. Była niezmiernie blada, ale czuła się o wiele lepiej. Okropnie mi dziękowała za uratowanie życia. Pech chciał, że kiedy wracała od znajomej wywróciła się na rowerze, było już późno i ciemno. Nikt tamtędy nie przejeżdżał, już ani nie przechodził. Wiedziała od córki, że to piesek nawoływał, jednakże ja się zaintrygowałem, nie przeszedłem gnuśnie koło zwierzaka potrzebującego pomocy.